Wzorce w permakulturze, to temat trudny. Wielu odbiera go jako niepraktyczny, a nawet z lekka niepoważny. Spróbujmy spojrzeć na stronę praktyczną stosowania wzorców, na przykładzie planowania dróg i ścieżek w ogrodzie i siedlisku permakulturowym.
Drogi i ścieżki to bardzo istotne elementy infrastruktury – od ogromnych autostrad, po ledwie widoczne szlaki górskie. Z jednej strony drogi umożliwiają nam bardziej efektywny transport, z drugiej zarówno ich budowa, jak i eksploatacja z wykorzystaniem paliw kopalnych odbywa się w przeważającej większości przypadków ze szkodą dla środowiska.
Naszym zadaniem jako projektantów permakultury jest dobrać wzorzec tak, aby uzyskać rozwiązanie zgodne z zasadami etycznymi permakultury, jak najbardziej przyjazne dla środowiska i zapewniające najlepszy efekt przy zużyciu jak najmniejszej ilości energii i zasobów.
Na początek, przyjrzyjmy się dwóm wzorcom najbardziej powszechnym we współczesnym świecie w odniesieniu do dróg.
W wielu rejonach świata, szczególnie tych, gdzie dominują równiny, a społeczeństwa są zaawansowane technicznie, drogi przyjmują kształt siatki (ang. grid pattern), osiągając najbardziej regularny kształt w miastach, a bardziej nieregularny przebieg poza ich granicami. Miejska struktura dróg w wielu przypadkach dzieli miasto na prostokąty, natomiast poza miastem struktura dróg przypomina siatkę o okach złożonych z wielokątów o nieregularnych krawędziach komórek. W siatkach dróg obowiązuje porządek liczebności i rozmiaru – obserwujemy nieliczne drogi bardzo szerokie ale o największym natężeniu ruchu, oraz coraz więcej dróg coraz węższych, o zmniejszającej się liczbie użytkowników. W siatkach tych, od punktu A do punktu B zwykle prowadzi mniej lub bardziej prosta droga lub ścieżka. Ruch ludzi, towarów i usług jest w strukturze siatki rozproszony i niemal każdy jej punkt może zarówno wysyłać, jak i otrzymywać zasoby z więcej niż jednego kierunku. W przypadku zatoru zwykle łatwo jest wytyczyć objazdy. Struktura taka sprzyja mobilności, specjalizacji, ale i większej konsumpcji.
W innych rejonach, głównie tam, gdzie krajobraz jest bardziej pofałdowany, a społeczeństwa są mniej zaawansowane technicznie i uboższe, oraz gęstość zaludnienia mniejsza, drogi zwykle układają się we wzorzec dendrytowy czyli drzewiasty (ang. dendritic pattern). Przykładowo, szeroka droga wchodzi do doliny i im dalej w głąb niej się posuwa, na tym więcej i coraz drobniejszych dróg i ścieżek się dzieli, aby w końcu stać się „ślepą uliczką”, którą nie można już dalej podążyć i trzeba zawrócić. To tu mamy do czynienia bardzo często z sytuacjami, gdzie nie ma prostej drogi z punktu A do punktu B, bo dzieli je na przykład grzbiet górski który trzeba objechać dookoła.
Tam, gdzie drogi tworzą siatkę, społeczeństwa mają większą skłonność do podróżowania – ich życie toczy się zwykle w znacznym promieniu od miejsca zamieszkania, a trasy ich przemieszczania się rozchodzą się w rozmaitych kierunkach. Tam, gdzie drogi mają wzorzec drzewiasty, ruch odbywa się głównie drogą podążającą równolegle do dna doliny. Dno to bowiem często zajmuje rzeka. W efekcie, powstaje podwójny wzorzec podobny kształtem do tego, jaki w ciele ludzkim tworzą tętnice i żyły. Dodatkowo, im dalej w głąb doliny, tym mniej osób i zasobów tam dociera, a życie mieszkańców koncentruje się głównie wokół ich własnych siedlisk, w których niejednokrotnie kończy się droga. Komunikacja ze „światem zewnętrznym” odbywa się za pośrednictwem drogi zbierającej ruch wychodzący z mniejszych ścieżek i dróżek, skupiającej go i wiodącej poza dolinę, tą samą również drogą pod górę do doliny musi podróżować wszystko, co do niej trafia. Struktura taka sprawia, że ruch osób, towarów i usług wymaga większych nakładów energii, co przekłada się na mniejszą mobilność, mniejszą specjalizację, ale i mniejszą konsumpcję mieszkańców. Większego znaczenia nabiera tu także element samowystarczalności, a często i oceny ryzyka, gdyż w przypadku zdarzeń losowych pomoc dociera tu wolniej.
Nie inaczej wygląda sytuacja, gdy projektujemy drogi i ścieżki w permakulturowym siedlisku czy ogrodzie. Podręczniki permakultury, takie jak słynny „Ogród Gai” Toby Hemenwaya zachęcają nas do odejścia od form prostych, na rzecz bardziej skomplikowanych, mających na celu głównie zwiększenie efektu krawędzi oraz poprawienie proporcji pomiędzy powierzchnią ścieżki a powierzchnią grządek. Podobnie Mollison i wielu innych nauczycieli permakultury operuje przykładami ścieżek w formie na przykład dziurki od klucza (ang. keyhole). Rozwiązania te mają oczywiście szereg zastosowań, nakładają jednak na nas pewne ograniczenia związane z wielkością gospodarstwa, areału upraw, plonów czy natężenia ruchu.
Bardzo istotną sprawą w rozważaniach o typie wzorca zastosowanym w projektowaniu dróg i ścieżek jest wielkość tego, co transportujemy. Równie ważna jest też odległość, na jaką transport ten się odbywa. Są miejsca w ogrodzie, gdzie musimy dojechać przyczepką, w innych wystarczy taczka, jeszcze gdzie indziej udajemy się praktycznie „z gołymi rękami”. Kształt i szerokość ścieżek powinny umożliwiać nam płynną komunikację i transport, najmniejszym możliwym kosztem. Szerokie, płaskie i proste ścieżki sprzyjają transportowi dużych ilości zasobów, w obie strony, z ogrodu (plony) i do ogrodu (kompost, ściółka). Im dalej w głąb ogrodu, tym zwykle transportujemy mniejsze ilości (choć mogą być od tego wyjątki, np. sad położony w głębi daje większy plon niż warzywnik blisko).
Zakładając, iż rozpatrujemy ścieżki w jednej autonomicznej strefie, mogą one początkowo korzystać z wzorca dendrytowego (szeroka droga główna rozdziela się na kilka mniejszych, ale nadal szerokich), od których odchodzą ścieżki układające się we wzorzec łuków czy fal (ang. wave pattern), zgodnie z rzeźbą terenu, z elementami dziurki od klucza odchodzącymi na boki (pamiętajmy jednak, że z jednej klasycznej „dziurki” bez wchodzenia na grządki można obsłużyć maksymalnie do 12 metrów kwadratowych powierzchni uprawnej). Na koniec, w okolicy swych najwęższych zakończeń ścieżki przechodzą w pozornie nieregularny wzorzec sieci, gdzie pojedyncze gildie roślinne, ułożone we wzorzec rozproszony (ang. scatter pattern), dostępne będą z każdej strony, co zdecydowanie ułatwi zbiory – jednostkowo niewielkie, ale liczne i różnorodne. Taki wzorzec zapewni przy okazji pozornie losowy, bardzo naturalistyczny wygląd tej części ogrodu. Jednakże, gdy chcemy „upakować” gildie ciasno, możemy też zastosować wzorzec plastra miodu (ang. honeycomb pattern), co pozwoli nam zmaksymalizować również ilość światła słonecznego docierającego do roślin i jego wykorzystanie na potrzeby fotosyntezy.
Niejednokrotnie na terenach płaskich i w strefach bliskich domu sprawdzić się może wzorzec promieniowy (ang. radial pattern), który pozwala na jednakowo płynną komunikację zarówno z centrum na obrzeża, jak i od zewnątrz do środka. W połączeniu z liniami poprzecznymi tworzy on wzorzec pajęczyny (ang. web pattern), doskonały do celów komunikacyjnych, ale również jednocześnie znakomity np. do dzielenia siedliska na strefy czy też pastwisk na kwatery. Pomimo iż wzorzec ten przypomina nieco układ siatki, to dużo łatwiej zastosować go w urozmaiconym krajobrazie podążając za liniami terenu. Bardzo rzadkie są bowiem miejsca w naturze, gdzie samoczynnie dzieli ona krajobraz na formy prostokątne, będące głównie efektem dążenia człowieka do wytyczania granic, a nie chęci utrzymania harmonii z przyrodą.
Skoro już jesteśmy przy granicach, to ich najbardziej naturalną formą ich wytyczania jest wzorzec teselacji, zwanej też parkietażem, a czasem mozaiką (ang. tesselation pattern), gdzie teren pokrywa się siecią nieregularnych wielokątów, których brzegi (granice) przebiegają zgodnie z ukształtowaniem terenu. Idealny wielokąt posiada górne i dolne krawędzie poprowadzone po linii konturowej, natomiast krawędzie boczne po grzbiecie lub dnie doliny. Taki podział jest niezwykle naturalny i niezwykle pomocny przy zapobieganiu erozji gleb czy też w gospodarce wodnej. Warto też pamiętać, że równie dobrze jak do wytyczania granic, teselacja sprawdza się przy wewnętrznych podziałach działki na strefy użytkowania.
Wracając do dróg, pamiętajmy o tym, że każda przebyta w ogrodzie droga, jeżeli nie jest przelotowa, powinna pozwolić nam zawrócić. I o ile jest to proste, gdy idziemy spacerkiem, o tyle może nie być tak łatwe, gdy używamy sprzętu – w klasycznej, permakulturowej „dziurce od klucza” nie da się zawrócić taczką- zwykle należy ją pozostawiać na ścieżce głównej.
Ogromne znaczenie w planowaniu dróg i ścieżek ma analiza stref. W strefie pierwszej, gdzie wszystko się toczy pod dyktando człowieka, czasami to człowiek wyznacza wzorzec, a nie przyroda. Im dalej jednak się oddalamy od domu, tym wzorce obecne w terenie nabierają większego znaczenia. Musimy pamiętać, że wzorce stosujemy na dwa główne sposoby – albo podążamy za takim, jaki nam ukazuje przyroda (na przykład kształtując ścieżki zgodnie z ukształtowaniem terenu, aby utrzymać je w poziomie, spowolnić spływ wód i zapobiec erozji), albo nakładamy wzorzec w celu uzyskania określonego efektu (na płaskiej grządce w kształcie wydłużonego prostokąta sadzimy sałatę we wzorzec plastra miodu (sześciokątny), aby zwiększyć plony i jednocześnie umożliwić zbiór mechaniczny przy produkcji rynkowej). W skali makro, na rozległych farmach i w dużych siedliskach, krajobraz wyznacza nam wzorzec usytuowania dróg i ścieżek, którego powinniśmy się trzymać – najtańsze w budowie i w utrzymaniu, oraz najbardziej przyjazne dla środowiska są drogi idące krawędzią grzbietu i dnem doliny, a o ile nie jest to możliwe, po liniach konturowych.
Analiza sektorów jest również nie bez znaczenia – szczególnie istotny jest tu sektor ognia. Jeżeli droga prowadzi wprost pod górę do naszego domostwa, i dodatkowo jeszcze przez las, znacząco zwiększa to ryzyko tego, że w przypadku pożaru nasze siedlisko ucierpi. Ogień bowiem wzdłuż takiej drogi będzie się bardzo szybko rozprzestrzeniał pod górę. Gdybyśmy jednak zastosowali inny wzorzec i poprowadzili drogę zakosami w poprzek stoku, wydłuży to wprawdzie nasz dojazd do nieruchomości, ale równocześnie spowolni to tempo rozchodzenia się ognia i być może pozwoli go opanować.
Bezkrytyczne zastosowanie wzorców tylko po to, aby ich użyć jest jednym z głównych grzechów projektanta. Obserwujemy często skomplikowane formy – zwykle spirale czy mandale – stosowane w celu nadania ogrodom wyglądu bardziej „ekologiczno-ezoterycznego”, jednakże bez dokładnej analizy funkcji. Wyobraźmy sobie na chwilę spiralną grządkę o promieniu 10 metrów. Grządka ta wije się od wejścia do środka tak, że tworzy pięć zwojów wału oddzielonych od siebie ścieżką o takiej samej szerokości na całej swej długości (typowa spirala Archimedesa). Aby dostać się do środka takiej grządki, musimy przebyć trasę długości około 150 metrów! I jeszcze wrócić. Czy jest to rozwiązanie sensowne? Z punktu widzenia ergonomii i audytu energii, z pewnością nie. Dla pogodzenia funkcjonalności z estetyką, możemy zastosować jedną szeroką ścieżkę od krawędzi do środka spirali i rozchodzące się od niej ścieżki poboczne. Im większy obszar obejmuje spirala, tym większe znaczenie ma optymalizacja dróg czy ścieżek – spirala ziołowa o promieniu jednego metra nie wymaga praktycznie żadnej optymalizacji, gdyż do każdego jej punktu można sięgnąć dłonią stojąc poza nią, natomiast każda większa niż zasięg naszych ramion forma spirali wymaga uważnego przyjrzenia się temu zagadnieniu.
Na koniec jedno niezwykle istotne zagadnienie, którego nie wolno pomijać – drogi, szczególnie te utwardzone, są źródłem wody! Woda nie wsiąka w asfalt czy beton, powoli również wsiąka w udeptane ogrodowe ścieżki. Jeżeli więc nie wsiąka, to nieuchronnie musi gdzieś spływać, a czyni to tym szybciej, im bardziej jest stromo. Sytuacja ta daje nam doskonałą okazję, aby wodę zbierać i kierować tam, gdzie może być użyta lub zmagazynowana. Nie na darmo więc w procesie projektowania najpierw planujemy zagadnienia związane z wodą, a zaraz po nich drogi.
Podsumowując, głównym zadaniem projektanta w odniesieniu do stosowania wzorców przy planowaniu dróg i ścieżek jest nic innego, jak dostosowanie się do jednego z podstawowych praw projektowania – czyli osiąganie maksimum efektów przy minimum nakładów oraz jak najmniejszej ingerencji w środowisko. Najważniejsza jest funkcja, która zwykle po zastosowaniu wzorca, sama zadba o estetykę, szczególnie tam, gdzie przebieg dróg i ścieżek zgodny będzie z naturalną rzeźbą terenu i płynnie połączy się z krajobrazem. Drogi powinny harmonizować z przepływem wody w siedlisku – z jednej strony stanowić czynnik zapobiegający erozji, z drugiej pozwalający wodę zagospodarować. Dlatego też niejednokrotnie wzorzec widziany dla wody, stanowi doskonałą podpowiedź co do tego, jak powinniśmy wytyczyć drogi i ścieżki.
Artykuł powstał dzięki wsparciu udzielonemu za pośrednictwem witryny https://patronite.pl/Permisie
Patroni Artykułu:
Mariusz
Patron Anonimowy
Patron Anonimowy
Patron Anonimowy
Patron Anonimowy
Dziękuję!