Topinambur albo życie

Poletko topinamburu

Jeżeli masz kilka metrów kwadratowych ziemi, w mieście czy na wsi, i absolutnie nic nie uprawiasz – posadź topinambur. Może okazać się, że w przyszłości ocali Ci życie.

Z faktami ciężko dyskutować – klimat Ziemi radykalizuje się, notujemy na zmianę rekordy ciepła i zimna, wiatry wieją coraz mocniej, ale już z coraz mniej przewidywalnych kierunków. Aktywizują się wulkany, huragany i tornada, na zmianę trapią nas susze i powodzie.

Północny prąd strumieniowy, przenoszący z zachodu na wschód olbrzymie masy powietrza w atmosferze ziemskiej, rozleciał się na kawałki i nie wieje już tak jak zwykle. To on regulował pogodę na półkuli północnej. Pewnie o tym nie słyszałeś, tematem lata była piłka kopana a nie jakiś tam jet stream.

Może nadejść dzień, że w wyniku fali upałów, mrozów, huraganów czy powodzi życie zostanie zagrożone. W skali dotąd niebywałej. Mogą wyschnąć uprawy, a może wysiąść prąd. Może zabraknąć wody. Cokolwiek się stanie, w kilka dni później nie zbawi Cię dobry etat w korpo, nie kupisz już też nic za 500+.

Głodni zjedzą wszystko, co uznają za jadalne. Splądrują markety, a gdy one opustoszeją, mogą zajrzeć do Twojej lodówki. Z reguły choć potrafią rozpoznać około setkę korporacyjnych marek, nie odróżnią w ogrodzie trawy od topinambura.

Gdy pójdą, wykopiesz sobie kilka bulw i pójdziesz spać syty. Ty i Twoja rodzina.

Kończy się czas pierdololo, zegar tyka nieubłaganie. Zadbaj o swoje bezpieczeństwo, działaj. Załóż własny ogród. Sadź drzewa. Nawet gdy Ci zjedzą z nich owoce, nie będą mieli siły ich ścinać. Drzewa zaowocują ponownie. Posadź karaganę, glediczję, dęby, kasztany i sosny o jadalnych nasionach – tego pewnie nie ruszą. Poza tym, drewno to najłatwiej odnawialny opał. Dzieci będą miały zimą ciepło. Niech Twój ogród wtapia się w krajobraz, niech będzie niewidoczny dla niewprawnego oka. Gromadź wodę deszczową, ta w kranie nie zawsze będzie zdrowa i nie będzie płynąć wiecznie. Zawsze miej też w zanadrzu zapas nasion. Dzięki nim odnowisz zniszczone lub zjedzone uprawy.

Jak sformułował to Bill Mollison, pierwszą dyrektywą permakultury jest zadbać o los swój i swoich najbliższych. Nie zrobisz tego protestując i kontestując. Nie zrobisz tego na Facebooku. Zrobisz we własnej ziemi, w swoim ogrodzie, gdzie jak mawia Geoff Lawton, można rozwiązać wszystkie problemy współczesnego świata. Pracą własnych rąk, we współpracy z naturą.

Nawet jeżeli żaden z czarnych scenariuszy się nie sprawdzi i ja okażę się skończonym głupcem, Ty na tym nic nie stracisz na pewno – na jesieni, ugotujesz sobie pyszną zupę-krem lub zrobisz w piekarniku smakowite chipsy z topinambura. Zostawisz kilka w ziemi, odrośnie – najlepsza z lokat w najpewniejszym banku natury, dla Ciebie i Twoich bliskich.

Dodaj komentarz