Bardzo wiele osób marzy o tym, aby wyprowadzić się z bloku do swojego własnego domku na przedmieściach, na wsi, w lesie czy w górach. Szukają więc działek, siedlisk, gospodarstw, nieruchomości takich, aby przypadły im do gustu i na które ich stać. A jak to wygląda w permakulturze? Jakie kryteria są najważniejsze dla osób, których celem jest głównie samowystarczalność na własnej ziemi? Jakie cechy powinna mieć idealna działka permakulturowa?
Czytaj dalej „Wszystko” o wyborze działki pod Twój permakulturowy raj.Archiwa tagu: permakultura
Zosia i Tajemnice Permakultury
Z pewną nieśmiałością przedstawiam Zosię
„W życiu siedmioletniej Zosi i jej rodziny następuje wielka zmiana — z miejskiego zgiełku przenoszą się do spokojnego, malowniczego wiejskiego siedliska. W nowym miejscu odkrywają bliskość natury, poznają nowe rośliny, zwierzęta oraz przyjazną lokalną społeczność. Marchewki i sałaty rosną w ogrodzie, kury grzebią w ziemi, a jeże odwiedzają wieczorami — to tylko niektórzy z nowych towarzyszy Zosi w tej niezwykłej przygodzie. Razem z rodzicami i nowymi przyjaciółmi z sąsiedztwa, Zosia poznaje zasady permakultury, ucząc się, jak w harmonii z naturą stworzyć miejsce, które zaspokoi ich potrzeby bez szkody dla Ziemi.
Ta książka zabierze Cię w fascynującą podróż przez pierwszy rok Zosi i jej rodziny na wsi, pokazując, jak poprzez zabawę, naukę i pracę można wspólnie odkrywać tajemnice przyrody. To historia nie tylko dla dzieci, ale i dla rodziców, którzy chcą lepiej zrozumieć, jak zasady permakultury mogą zmienić ich życie na lepsze — niezależnie od tego, czy mieszkają na wsi, czy w mieście.”
W chwili obecnej, książeczka, po redakcji tekstu, obejmującego 24 rozdziały, oczekuje na ukończenie ilustracji. Gdy tylko to nastąpi, postaram się wydać ją jak najszybciej.
Planowałem, że „Zosia i tajemnice permakultury” ukaże się na Gwiazdkę, ale obawiam się, że może to być nierealne. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że zaprosicie Zosię do siebie, gdy już będzie dostępna
Gleba w permakulturze
Archiwalne nagranie wykładu, który z powodu tzw. pandemii odbył się bez publiczności, a jedynie był transmitowany przez Internet. Wykład odbył się w Słyżewskim Domu Kultury w Warszawie.
Nieco matematyki, czyli o nawożeniu upraw w pojemnikach i w gruncie.
Gdyby o uprawie warzyw wyrabiać sobie opinię na podstawie porad youtuberek i youtuberów można by dojść do wniosku, że warzywa to niezwykle delikatne, eteryczne i bezbronne istoty, wymagające nieustannej troski, zabiegów, oprysków i nawożeń. Na szczęście nie wszyscy youtuberzy, a już na pewno nie wszyscy ogrodnicy ulegają tym trendom – najlepsi, tacy jak Charles Dowding, swoje warzywa jedynie podlewają. Wodą. A jesienią, podają na grządki kompost. I to wszystko.
Tymczasem, jak czytam na ogrodniczych grupach, pod warzywa poszły oborniki, gnojówki, drożdże, sól Epsom, skorupki jajek, skórki od banana i Bóg jeden wie jeszcze co, a przecież jeszcze się nawet na dobre nie zaczął sezon najbujniejszego wzrostu.
Co więcej, mnożą się głosy, że bez tych zabiegów nie będzie żadnych efektów, że szczególnie w uprawach pojemnikowych, nawożenie jest niezbędne – obfite i regularne.
Kopać z koniem się nie zamierzam i pisać że jest inaczej, bo co miałem o tym napisać to już dawno napisałem, ale zamiast tego pozwolę sobie na odrobinę matematyki.
Wyobraź sobie, że w kilkulitrowej donicy uprawiasz pomidora. W donicy znajduje się żyzne podłoże przygotowane przed jego posadzeniem, z dużą dozą kompostu. Załóżmy, że ten pomidor dał plon w postaci jednego kilograma owoców – równe 1000 gram.
Z kilograma Twojego plonu 950 gram to woda. Wniosek z tego jasny – musisz uprawę podlewać, wtedy gdy nie pada. Jeżeli w pojemniku jest dość wilgoci, nie dość że nie musisz, ale nie powinieneś.
Węgiel jest podstawowym elementem wszystkich organizmów żywych. Średnia zawartość węgla w suchej masie roślin wynosi około 45%. Ponieważ suchej masy w pomidorze jest około 5% (50 g na kg świeżego pomidora), zawartość węgla wynosi około 22,5 g (45% z 50 gram). Ten węgiel niemal w całości pochodzi z dwutlenku węgla z powietrza, nie musisz go swojemu pomidorowi dostarczać.
Najczęstsze błędy permakulturowych ogrodników.
Mówi się, że błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi, z drugiej strony również mówi się, że lepiej się uczyć na cudzych błędach. Jakiś czas temu pisałem o najczęstszych błędach permakulturowych projektantów, a dziś przyjrzyjmy się najczęstszym błędom popełnianym przez początkujących permakulturowych ogrodników. Postaram się opowiedzieć o nich w skrócie, jak również zasugerować, jak ich unikać.
Czytaj dalej Najczęstsze błędy permakulturowych ogrodników.Ogród pełen mikroorganizmów
Wszyscy, którzy czytają moje artykuły i śledzą moje działania w permakulturowym siedlisku wiedzą, że przywiązuję wielką wagę do gleby i jej zdrowia. Aby gleba i rosnące w niej rośliny były zdrowe, niezbędnym jest aby ta gleba żyła, czyli aby zamieszkiwała ją cała rzesza mikroorganizmów glebowych. Dziś więc porozmawiamy o tym, jak sprawić, aby nasz ogród był dla nich przyjazny oraz jak spowodować, aby w naszym ogrodzie było ich więcej.
Czytaj dalej Ogród pełen mikroorganizmówMiecz obosieczny, czyli o efekcie krawędzi.
Jedna z zasad projektowania permakulturowego (konkretnie Zasada Jedenasta) autorstwa Davida Holmgrena mówi nam, abyśmy stosowali efekt krawędzi i cenili to, co dzieje się na granicy dwóch ekosystemów. Czy zasada ta jest zawsze zasadna? Tego nie dowiesz się nigdzie indziej, tylko tu.
Czytaj dalej Miecz obosieczny, czyli o efekcie krawędzi.Gramy z WOŚP :)
Gorąco zachęcam do udziału w Aukcji w ramach 32. Finał WOŚP – Płuca po pandemii. Gramy dla dzieci i dorosłych!
Siema!
Czego brakuje w bardzo wielu projektach permakulturowych, czyli o pewnej lekcji z Natury.
Jest taki aspekt planowania siedliska permakulturowego, który często jest pomijany. Projektantom permakultury z prawdziwego zdarzenia zdarza się to jednak rzadko, natomiast 9 na 10 osób projektujących przydomowy ogródek nie troszczy się o ten ważny aspekt i często bywa, że nie myśli o nim wcale. Czy wiesz, o czym mowa?
Czytaj dalej Czego brakuje w bardzo wielu projektach permakulturowych, czyli o pewnej lekcji z Natury.Procesy decyzyjne w projektowaniu permakulturowym.
Czym kierujemy się podejmując decyzje w procesie projektowania permakulturowego? Czemu robimy coś tak, a nie inaczej? Co spowodowało taką decyzję – czemu tutaj glediczia trójcierniowa a nie robinia akacjowa, lub odwrotnie?
Dziś postaram się odpowiedzieć na zadane powyżej pytania. Odpowiedź na niektóre z nich jest bardzo trudna i obszerna, na inne może, choć nie musi być bardzo prosta. Postaram się wszystko to ułożyć w zwartą, nie za długą całość, zmuszony jednak jestem nieco ten temat rozszerzyć, aby właściwie go nakreślić.
Czytaj dalej Procesy decyzyjne w projektowaniu permakulturowym.